Rozważania Tajemnic Radosnych z 26 stycznia 2018
Dzisiaj , mimo piątku, w czasie naszego wspólnego Różańca, rozważaliśmy Tajemnice Radosne, ponieważ zbliża się święto Ofiarowania Pańskiego (IV Tajemnica Radosna).
Poniżej zamieszczamy tekst rozważań zaczerpnięty z blogu
Szymona M. Żyśko: symeon.blog.deon.pl.
Ilustracją do niniejszej wiadomości jest zdjęcie boliwijskiej, ceramicznej szopki przywiezionej przez ks. Darka dla Rodziców Różańcowych naszej parafii. Jest to podziękowanie od polskich misjonarek w Boliwii, którym ks. Darek przekazał pieniądze zebrane przez nas w zeszłym roku na remont budynku, jaki Siostry otrzymały z misją stworzenia tam świetlicy i ośrodka dla dzieci.
TAJEMNICE RADOSNE
Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie
Co czuła młoda dziewczyna przyjmująca na siebie los świata? Ta sama pokora w świadomości swoich ograniczeń była siłą w odpowiedzi jakiej udzieliła. To nie tylko przyjęcie planu, który został spisany przed wiekami, to przede wszystkim współpraca z łaską. Bóg mający nieskończoną moc pozostawił jej wypełnienie wolnej woli człowieka. Ile razy moje życie polega na kalkulacji? Wchodzę tylko w sytuacje, w których widzę zysk, bo polegam na sobie. Dzisiaj proszę Matkę Bożą by nauczyła mnie jak odpowiadać fiat. Co jest moim zwiastowaniem w życiu? To drugi człowiek. Dany i zadany. Gdy pozwalam zamieszkać drugiemu człowiekowi w sobie staję się świątynią Ducha Świętego.
Nawiedzenie św. Elżbiety
Maryja nosząca pod sercem Jezusa wyrusza w podróż. Nie jest to łatwa droga, ale pełna radości idzie. Jezus nazwany Słowem jest dobrą nowiną. Maryja niesie tę pierwszą ewangelię pomimo trudu. Misjonarka Żywego Słowa daje nam przykład jak głosić Chrystusa. Jest patronką ewangelizacji. Jak przekroczyć siebie niosąc słowo Boże? Pomóż zaufać, że każdy odcisk i ból jest zwiastunem życia wiecznego. Naucz wyjścia z egocentryzmu na krańce samego siebie, po drugiego człowieka. Choćby sensem mojego stworzenia była jedna osoba, której mam zanieść Jezusa, czuję się spełniony.
Narodzenie Jezusa
Bóg przychodzi na ten świat jako człowiek. Maryja nigdy nie spoczęła na laurach. Owe fiat ponawiała jeszcze wiele razy zwyczajnym, codziennym życiem. Każdy owoc łaski jaki otrzymała dzieliła z najbliższymi, a jego ziarno wysiewała ponownie w grunt. Pomnażała dany jej majątek będąc wierną w sprawach najmniejszych. Patrzę w jej rozmiłowane spojrzenie i widzę w nim miejsce dla siebie. Ten obraz z cichej betlejemskiej stajni uczy jak patrzeć na drugiego człowieka. Odwaga i pokora św. Józefa to wskazówka jak trwać przy Jezusie. Dopada mnie zaduma nad stworzeniem człowieka. Pierwsza adoracja Najświętszego Sakramentu w dziejach świata. Pozostaję w tej ciszy.
Ofiarowanie Jezusa
Bóg dając Maryi i Józefowi władzę rodzicielską nad swym synem pozostawił ich decyzji jego losy. Oni ofiarowali Go Bogu i nie była to jedynie kwestia prawa. Tam zobaczył ich Symeon, człowiek, który całe swoje życie podporządkował szukaniu Jezusa. Uwierzył w niemowlę i wysławił je dośpiewując do Magnifikatu zakończenie. Symeonie, módl się za Nami byśmy potrafili widzieć w chlebie eucharystycznym Boga i z należnym mu szacunkiem witali Go w każdym tabernakulum. Zdejmij z naszych oczu łuski, za którymi piszemy własne scenariusze, byśmy sercem rozpoznawali Chrystusa pod postacią chleba, wina i drugiego człowieka.
Panie przymnóż nam wiary!
Odnalezienie w Świątyni
Kolejny raz spotykamy Świętą Rodzinę wypełniającą nakazy prawa i tradycji. Zapewne patrząc na Nich Jezus uczył się posłuszeństwa - w pełnej wolności. Jednak tego dnia sprawił im po ludzku zawód. Przestraszeni rodzice odnaleźli go dopiero w Świątyni. W odpowiedzi usłyszeli, że przecież jest w tym co należy do Jego Ojca. Jezus sprawił swoim rodzicom smutek by dać wyraźną odpowiedź tym, którzy Go szukają po dziś dzień. Wiesz gdzie mnie szukać. Czeka na nas w każdym tabernakulum. Żadne gadżety, poradnie czy ideologie nie ukoją naszego smutku i braku. To tylko substytuty, które odpadają powiększając ranę.
Ukoić może tylko Jezus w Eucharystii.